Pomalowałam ostatnio szklany kubek. Pięknie wyszedł.
Malowałam go z radością i spontanicznie- chciałam docenić coś, co ujęło mnie za
serce. Tu w Polsce, a konkretnie- we Wrocławiu.
Pracuję jako trener biznesu, jeżdżąc w różne miejsca w
Polsce. Odwiedziłam mnóstwo hoteli, poznałam przeróżne sposoby obsługi klientów
( czyli mnie). A jednak zdziwiłam się i zachwyciłam się tym, czego
doświadczyłam właśnie we Wrocławiu, gdzie dwóch niezwykłych młodych ludzi
prowadzi Centrum Biznesu. Można tam
zrobić szkolenie wraz z noclegiem.
To miejsce, gdzie tak zupełnie bez powodu, po prostu,
wszyscy się uśmiechają tak, jakby czekali właśnie na mnie… Niby nic wielkiego,
a jednak nie wszędzie się tak uśmiechają. To miejsce, gdzie pytają: „na którą
godzinę życzy sobie pani śniadanie do pokoju?”. I jeśli powiem, że na 6.45, to
punkt 6.45 puk puk i kolejna młoda, uśmiechnięta osoba przynosi tacę ze
śniadaniem. Niby nic wielkiego, a jednak nie wszędzie tak jest. Biorąc pod
uwagę fakt, że to nie jest hotel i recepcja nie jest czynna przez całą dobę,
ale od 7 do 22.
To miejsce, gdzie jeśli powiem, że jutro chciałabym
śniadanie na…4.50 ( bo robię szkolenie od 6 rano- tak, zdarza się i o takiej
porze), to wiem, że nie ma problemu. Ale ponieważ o tej porze nie potrafię nic
zjeść, więc proszę o zapakowane kanapki. I dodaję, że w takim razie można te
kanapki zrobić wieczorem, żeby nie trzeba było specjalnie tak wcześnie rano
przychodzić. A wtedy słyszę: „Jednak przyniesiemy pani kanapki rano, o
4.50, ponieważ pani jutro już wyjeżdża,
a my chcielibyśmy panią pożegnać”
Każdy poczułby się wyjątkowo. Ja też:)
A rano 4.50- puk puk i z pięknie zapakowaną torbą z
kanapkami, soczkiem, jogurtem i ciasteczkiem stoi Pan Szymon w garniturze (
jeden z właścicieli) i z uśmiechem (
choć oczy miał zaspane) wręcza mi torbę i mówi: „ Pani Doroto, zmotywowała mnie
pani, żebym wcześniej wstał. I ja sobie teraz faktury powpisuję”. I znów
poczułam się wyjątkowo. O 4.50 rano.
W WenderEdu, bo tak nazywa się to magiczne miejsce uśmiecha
się o 5 rano Pan Ochroniarz. I z uśmiechem zabiera mi walizkę do samochodu. I
życzy mi dobrego dnia. A wieczorem, gdy przyjeżdżam uśmiecha się także Pan,
który sprząta przed wejściem. Ale oprócz tego, że się uśmiecha, to wykonuje
swoją pracę z takim zaangażowaniem, jakiego nie widuję często. Tak, jakby mycie
chodnika przed drzwiami, upstrzonego gołębimi kupami, zamiatanie, czy
sprzątanie niedopałków było najwspanialszą pracą. A Pan mówi, że pracę trzeba
cenić i że on lubi mieć coś do roboty. Pan wygląda na emeryta, który sobie
dorabia.
Zapomniałam dodać, że gdy przyjeżdżam, zawsze ktoś pomaga mi
nieść bagaże. Albo któryś z właścicieli ( jest jeszcze Pan Paweł), albo Pan Sebastian
z recepcji. Pan Sebastian z artystyczną duszą, który robi piękne zdjęcia i
pięknie maluje na szkle.
Na koniec dodam, że w pokoju jest mega wygodne łóżko, w
szafie koc, jakby było chłodno ( i jakoś klienci nie kradną!), na stole
czajnik, a w koszyku do wyboru kilka rodzajów herbat, kaw. Automaty z kawą,
wodą są także na korytarzu. Bez dodatkowych opłat! A w łazience- oprócz
wszystkiego co trzeba, nawet miska, gdybym chciała sobie coś wyprać. I taboret
(zazwyczaj w hotelach kładę rzeczy na podłodze, bo nie ma na czym).
Wszystko jest przemyślane tak, że można czuć się dobrze,
wygodnie i wyjątkowo.
Ale to ludzie tworzą to miejsce. Uprzejmość, uśmiech,
empatia, chęć pomocy i docenienie mnie o 4.50 rano to jest to, co mnie ujęło i
co spowodowało, że namalowałam kubek dla Pana Szymona.
I w Polsce też się da być uprzejmym i uśmiechniętym. Tym
bardziej cudowne jest to, że propagują to ludzie młodzi.
A Pan Sebastian, pracujący w recepcji to artystyczna dusza,
bo jak przynosi tacę ze śniadaniem, to
wszystko jest pięknie ułożone, a ciasteczka na talerzyku układa w formie
uśmiechniętej buźki: dwie kuleczki to oczy, ciasteczko w kształcie serduszka to
usta, a dwa trójkątne ciasteczka to uszy. I z radością w oczach mówi: „ Nie
spodziewałem się, że pani to zauważy. Dziękuję”
A w co Ty wkładasz swoje serce? Czy zauważasz to, w co inni wkładają serce?
|
Kubek dla Pana Szymona |
|
Buźka z ciasteczek :) |