niedziela, 22 stycznia 2012
Baniak też może być gwiazdą
Pewnego razu poczułam, że MUSZĘ coś namalować. Jeśli ktoś tworzy cokolwiek, to doskonale mnie zrozumie. Po prostu MUSISZ i koniec.
Przejrzałam zapas butelek, wyjęłam antyramy, na których maluję obrazy, wyjęłam farby.... i nic. Nic mi się nie podobało, żadna butelka mnie nie zainspirowała. Katastrofa twórcza- czyli frustracja spora.
Syn wrócił ze szkoły właśnie. I bach! Tknęło mnie!
Poprosiłam, aby skombinował jakieś fajne butelki od kolegów ( syn był w liceum ). Generalnie młodzież pija piwo, ale butelki po piwie nie są ciekawe. Chwilę później syn powiedział, że Kuba, jego kolega ma puste fajne butelki. To wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy.
Jakież było moje zdumienie, gdy dostałam trzy wielgachne, pięciolitrowe baniaki, po tanim winie zresztą. Obfitość wszechświata zawsze mnie zdumiewa :):):):)
I tak powstała pierwsza gwiazda. A ponieważ Kuba dorzucił butelkę po...spirytusie ( nie wnikam, co zrobił z zawartością- może mama do ciasta wykorzystała?:):)), to powstał komplet- jedyny w mojej karierze, więc unikatowy!
p.s. tanie wino jest ok. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz